Forum Akademickie: Tworzymy międzynarodowy kampus. Rozmowa z Rektorem prof. Piotrem Stepnowskim

Fot. Mateusz Byczkowski/CKiP

W tym roku startują w ramach SEA-EU wspólne kierunki studiów w języku angielskim. Innowacyjne, interdyscyplinarne i oparte na mobilności programy nauczania skrojone są na potrzeby rynku pracy w branżach związanych z morzem: od zarządzania portami, przez niebieską gospodarkę, po badania oceanograficzne.

Uniwersytet Gdański sytuuje się pomiędzy najstarszymi i powojennymi uniwersytetami, a najmłodszymi, powstałymi już po transformacji ustrojowej. Czy to w jakikolwiek sposób określa jego pozycję wśród polskich uczelni akademickich?

Jesteśmy już, można powiedzieć, dojrzałą, mocno wrośniętą w region uczelnią, która jednak wciąż zachowuje niczym nieskrępowaną swobodę w podejściu do wielu rozwiązań, bez obciążania niektórymi uwarunkowaniami historycznymi, zależnościami, które w wielu szacownych instytucjach są czasem trudne do przeskoczenia. Plusem czysto technicznym jest też to, że rozbudowując w ostatnich latach kampusy uczelni, konsolidując je wokół trzech głównych punktów, dysponujemy nowoczesną bazą ze znakomitym wyposażeniem, czego mogą nam pozazdrościć i zazdroszczą niektóre zachodnioeuropejskie uczelnie.

Uniwersytet powstał w wyniku konsolidacji istniejących wcześniej uczelni, a potem sam stał się zalążkiem innej pomorskiej uczelni. Tworzenie uczelni małymi kroczkami to przykład ostrożności czy etapowości w polityce naukowej państwa? Nie stać nas na „mocne wejście”, np. z nowym uniwersytetem badawczym?

Utworzenie w 1970 roku Uniwersytetu Gdańskiego z dwóch mniejszych, ale dobrze funkcjonujących uczelni było właśnie odpowiedzią na potrzeby naukowe, badawcze wyrażane przez władze regionu. Brakowało tu silnego ośrodka uniwersyteckiego, którego badania będą skupione wokół Bałtyku, o czym zresztą mówił w pierwszych wywiadach rektor prof. Janusz Sokołowski. Jeżeli zaś idzie o dynamikę procesów konsolidacyjnych to nie doczekaliśmy się jeszcze w Polsce solidnych ram prawno-finansowych, które mogłyby takie procesy przyspieszać. Tu rzeczywiście potrzeba odważniejszych politycznych decyzji.

Maksyma przyświecająca uczelni odnosi się do morza. Czy jest tylko hasłem, czy naprawdę opisuje rzeczywistość naukową i dydaktyczną UG?

Nasza działalność naukowo-badawcza i współpraca z gospodarką są skupione wokół obszaru Morza Bałtyckiego. Takie było, jak wspomniałem, założenie od początku powołania uczelni. Badania o charakterze morskim prowadzimy na wszystkich wydziałach, nie tylko na Wydziale Oceanografii i Geografii. Warto przypomnieć, że stanowimy swoisty „think tank” w zakresie doradztwa prawno-ekonomicznego i finansowego dla sektora gospodarki morskiej. Ale dziś maksyma „In mari via tua” jest w UG rozumiana szerzej – zawiązaliśmy sojusz z europejskimi uniwersytetami nadmorskimi SEA-EU z dziewięciu krajów, z którym zacieśniamy współpracę, uruchamiając od tego roku cztery wspólne kierunki studiów. Kilka dni temu podpisaliśmy z rektorami tych uczelni memorandum o kontynuacji tego strategicznego partnerstwa. W ten sposób SEA-EU staje się prawdziwym europejskim międzyuczelnianym kampusem przyszłości, oferującym innowacyjne kierunki studiów, prowadzącym ambitne projekty badawcze oraz nawiązującym współpracę z globalnymi interesariuszami. Jak widać, nasza droga w morzu jest nie tylko pięknym hasłem, ale też realną ścieżką rozwoju.

Muszę koniecznie zapytać o statek badawczy. W ostatnim czasie okazało się bowiem, że instytut PAN ma kłopoty z utrzymaniem swojej badawczej jednostki pływającej.

Utrzymanie statku badawczego jest kosztochłonne. Szczęśliwie udaje nam się rokrocznie uzyskiwać dofinansowanie na ten cel z ministerstwa nauki. Statek prowadzi także działalność komercyjną, co też wzmacnia nasz armatorski budżet. Uważam, że jeśli naprawdę myślimy poważnie o sektorze morskim jako ważnym dla naszej gospodarki, to powinniśmy nieustannie inwestować w pływające jednostki badawcze. W minionym roku prowadziliśmy wraz z jednostką Instytutu Oceanologii PAN r/v „Oceania” wspólną kampanię oceanograficzną, podczas której razem z naszym r/v „Oceanograf” przeprowadziliśmy badania od cieśnin duńskich aż po morze Arktyczne, śledząc zmiany składu i jakości wód oraz osadów dennych, a także zmieniającej się fauny i flory morskiej wzdłuż wybrzeża norweskiego. Krótko mówiąc, chcieliśmy zweryfikować hipotezę, jak daleko sięgają wydostające się z cieśnin duńskich wody Morza Bałtyckiego. Badania prowadziliśmy z naszymi partnerskimi uczelniami SEA-EU, a ich znaczenie jest ogromne. To nie tylko uzyskanie „obrazu” stanu wód Morza Północnego pod wpływem wód bałtyckich – swoją drogą dotychczasowe teorie na ten temat będą musiały ulec poważnej rewizji – ale także obserwowanie trendów w kontekście zmian klimatycznych i zmienności biologicznej. Uzyskane w trakcie tych badań wyniki są kopalnią wiedzy dla naukowców, ale i dla sektora akwakultury czy rybołówstwa.

Czy i ewentualnie jak udział w sojusz uniwersytetu europejskiego zmienił Uniwersytet Gdański?

Sojusz SEA-EU okazał się nie tylko przestrzenią wymiany doświadczeń, naukowców i studentów na niwie międzynarodowej, bo to już robiliśmy, chociaż w bardziej zindywidualizowany sposób – współpracę rozwijali naukowcy, wydziały, studenci wyjeżdżali ramach istniejących programów wymiany. Tymczasem SEA-EU stało się czymś więcej. Lubimy o sobie myśleć, że tworzymy międzynarodowy kampus, w którym realizujemy wspólne inicjatywy dydaktyczne, pojawiają się duże projekty badawcze, wymianą objęci są nie tylko studenci i naukowcy, ale także pracownicy administracji uczelni, robimy wspólne imprezy sportowe, jest coraz więcej wspólnych wydarzeń kulturalnych. O ostatnim rejsie już mówiłem, ale z uczelniami SEA-EU odbyliśmy jeszcze wcześniej wspólną kampanię oceanograficzną z Gdańska do Kadyksu, zatrzymując się w zaprzyjaźnionych portach europejskich i udostępniając nasz statek zwiedzającym. Opowiadaliśmy przy tym o wspólnych badaniach międzynarodowych, o tym, czym jest inicjatywa uniwersytetów europejskich. To był absolutny hit! Nasz statek okazał się prawdziwym ambasadorem polskiej nauki w Europie, a Komisja Europejska podawała nasz wspólny rejs, jako wzorcowy przykład kooperacji międzyuczelnianej. Tak jak mówiłem, w tym roku startują w ramach SEA-EU wspólne kierunki studiów w języku angielskim. Innowacyjne, interdyscyplinarne i oparte na mobilności programy nauczania skrojone są na potrzeby rynku pracy w branżach związanych z morzem: od zarządzania portami, przez niebieską gospodarkę, po badania oceanograficzne. Te kierunki to: Sustainable Blue Economy (Sea-BluE), Port Management and Logistics (MIPMAL); Sustainability Transition for Organisations and Resilience Management (STORM). Będą też studia doktoranckie Marine and Maritime Sciences and Technologies. Wszystkie otrzymały międzynarodowe akredytacje, co gwarantuje ich uznawalność w całej Europie.

WIĘCEJ - czytaj tu

Piotr Kieraciński, Redaktor Naczelny Forum Akademickiego, Fot. Mateusz Byczkowski/CKiP