Przyjemność to także umiejętność i trzeba ją trenować - rozmowa o pracoholizmie z dr. hab. Pawłem Atroszko, prof. UG

Przez cały rok czekamy na urlop, planujemy, odliczamy dni - tymczasem gdy on nadchodzi, okazuje się, że wiele i wielu z nas nie potrafi czerpać z niego radości. Niektóre osoby wręcz po kryjomu uciekają z wypoczynku… w pracę. O pracoholizmie, czynnikach ryzyka z nim związanych oraz o tym, jak się przed nim bronić, rozmawialiśmy z dr. hab. Pawłem Atroszko, prof. UG.

Photo by Glenn Diaz on Unsplash

Photo by Glenn Diaz on Unsplash

Karolina Żuk-Wieczorkiewicz: - Dzień pracoholików obchodzimy podczas pełni sezonu urlopowego. Jak się ma urlop do uzależnienia od pracy?

Dr hab. Paweł Atroszko, prof. UG: - Urlop często weryfikuje, czy mamy z tym problem. Pamiętajmy, że proces spowolnienia, wejścia w tryb urlopowy trwa od trzech dni do około tygodnia. Jeśli niepokój związany z brakiem pracy utrzymuje się dłużej, może to świadczyć o uzależnieniu.

- Jak odróżnić pracoholika od entuzjasty pracy?

- To jeden z mitów na temat pracoholizmu: że jeżeli praca sprawia mi przyjemność, to nie jestem uzależniony. Tymczasem uzależnienie często wiąże się właśnie z poszukiwaniem lepszego samopoczucia: jest mi źle, więc robię coś, żeby było mi lepiej. Badania osób uzależnionych od alkoholu pokazują, że te osoby często uwielbiają pić. Podobnie jest z uzależnieniem od pracy.

- Co powinno nas niepokoić?

- Oczywistym znakiem, że mamy do czynienia z pracoholizmem, są objawy odstawienne, takie jak nerwowość, trudności ze snem (w sytuacji, gdy jesteśmy pozbawieni możliwości pracowania). Uzależnienie od pracy działa podobnie jak każde inne uzależnienie i tak samo charakteryzuje się trzema głównymi objawami. Pierwszy z nich to absolutna koncentracja na wykonywanej czynności, na danym zachowaniu. Drugi to utrata kontroli. W przypadku uzależnienia od pracy sygnałami utraty kontroli mogą być różne sytuacje, np. to, że pracujemy dłużej, niż planowaliśmy, że zaczynamy inicjować pracę nie w takim kontekście, w jakim powinniśmy (na przykład właśnie na urlopie czy w czasie spotkań rodzinnych). Trzecim objawem uzależnienia jest to, że dane zachowanie prowadzi do negatywnych konsekwencji, na przykład zdrowotnych czy społecznych (takich jak zaburzenie relacji w rodzinie).

W ostatnim czasie przeprowadziliśmy globalne badania dotyczące tego problemu. Dane, które uzyskaliśmy w 85 krajach, wskazują, że objawy pracoholizmu występują na całym świecie. Uzależnienie od pracy jest więc „nałogiem” uniwersalnym.

- Czy badania mogą wskazywać, że pewne kraje lub regiony są bardziej narażone na występowania pracoholizmu niż inne? Na przykład częściej odnotowuje się w nich przypadki uzależnienia od pracy?

- W przypadku krajów, w których mierzymy to zjawisko w podobny sposób, możemy dostrzec pewne różnice. Na przykład występowanie pracoholizmu jest częstsze w Polsce niż w Norwegii. Generalnie uzależnienie od pracy jest częściej obserwowane w krajach postkomunistycznych i rozwijających się niż w krajach wysokorozwiniętych z dobrym systemem opieki społecznej. Tak więc wysoki poziom rozwoju socjoekonomicznego w danym kraju wydaje się dobrym „czynnikiem ochronnym” przed pracoholizmem w społeczeństwie.

- Co popycha ludzi w stronę pracoholizmu?

- Badania CBOS wskazują na istotną rolę czynników strukturalnych, zewnętrznych - większą niż predyspozycji wewnętrznych danej osoby (wysokim czynnikiem ryzyka wystąpienia pracoholizmu jest np. posiadanie kredytu hipotecznego). Praca pełni rozmaite funkcje. Może być tak, że pozwala uciec od rzeczywistości, bo skupiając się na niej, człowiek zapomina o innych problemach. Jeden z mitów dotyczących uzależnienia od pracy mówi o tym, że pracoholizm wynika przede wszystkim z samej osoby, z jej słabości. Tymczasem zazwyczaj kluczowe są czynniki środowiskowe (jak choćby wspomniany wcześniej kredyt hipoteczny).

- Jak sobie radzić z uzależnieniem od pracy?

- Przede wszystkim należy zdiagnozować problem. U osób uzależnionych często obserwuje się tzw. mechanizm obniżonego wglądu - nie są one w stanie dostrzec rzeczywistej skali problemu. Kluczowa może się okazać odpowiedź na pytanie: „Czy inni ludzie mówią mi, że powinnam/powinienem pracować mniej?”.

- A gdy już zdiagnozujemy problem? Co może nam pomóc pokonać pracoholizm?

- W pierwszej kolejności warto sprawdzić, czy jest możliwe wyeliminowanie czynników zewnętrznych, które mogą sprzyjać uzależnieniu od pracy. Gdy nie jest to możliwe (nie zawsze da się pozbyć kredytu), warto wykształcić mechanizmy regulacyjne. Przykładowo, jeśli wewnętrznym czynnikiem sprzyjającym pracoholizmowi jest dysfunkcjonalny perfekcjonizm, warto pracować nad własnymi przekonaniami o roli pracy w życiu. Dobre efekty daje terapia poznawczo-behawioralna, dialog motywacyjny czy mindfulness. To wszystko pomaga obniżać szkody związane z nadmiernym zaangażowaniem w pracę. Tak naprawdę jednak walka z pracoholizmem to kwestia bardzo indywidualna. Gdy osoba już rozpozna ten problem u siebie, zwykle jest w stanie znaleźć rozwiązanie.

- W jaki sposób możemy zapobiegać uzależnieniu od pracy? Co warto robić w ramach profilaktyki?

- Pracoholizm często zaczyna się od uzależnienia od uczenia się, które może się pojawiać już na etapie adolescencji. Tak naprawdę uzależnienie od uczenia się jest wczesną formą uzależnienia od pracy. By mu zapobiegać, warto wcześniej zadbać o takie aspekty, jak odpowiednia hierarchia wartości w życiu, kształtowanie świadomości konsekwencji różnych zachowań. Należy dbać o własny dobrostan fizyczny i społeczny, rozwijać efektywną i zdrową aktywność, uczyć się samoregulacji emocji (gdy czujemy się źle, chcemy poczuć się lepiej -i przy złej samoregulacji może to prowadzić do uzależnienia). Nawiązując zaś do czasu urlopów: przyjemność to także umiejętność i trzeba ją trenować. Trzeba regularnie ćwiczyć odczuwanie przyjemności, na przykład z doświadczania wolnego czasu, z „nic nierobienia”. Nie tylko w okresie wakacyjnym.

- Dziękuję za rozmowę!

Karolina Żuk-Wieczorkiewicz/CKiP