O przyszłości morza nad brzegiem Bałtyku. „Frekwencja absolutnie nas przerosła”

fot. Jakub Stybor

Dr hab. Monika A. Król, prof. UŁ opowiedziała o tym, jak przeciwdziałać eutrofizacji

Blisko 450 uczniów z trójmiejskich szkół wzięło udział w Akademii na Plaży - cyklu sześciu wykładów i trzech debat, podczas których eksperci z Polski i zagranicy opowiedzieli o wyzwaniach stojących przed Bałtykiem i jego ekosystemem. Tak liczna frekwencja w wydarzeniu młodych adeptów nauki pokazuje, że ekologia jest dla nich ważna i nie zapominają o niej na co dzień. - Ziemia to jest nasz dom. Naszym obowiązkiem jest o niego dbać i chronić naszą planetę - powiedziała Maja, który uczy się w Szkole w Chmurze i planuje studiowanie na Oceanografii na Uniwersytecie Gdańskim.

- Frekwencja absolutnie nas przerosła - mówi dr Magdalena Markiewicz, Prodziekan ds. Rozwoju i Współpracy z Otoczeniem Społeczno-Gospodarczym Wydziału Ekonomicznego UG, kierownik projektu.  - Zakładaliśmy, że przyjdzie ok. 50-60 osób, a tymczasem tylko pierwszego dnia przyszło 210 uczniów. Cieszymy się, że forma Akademii przypadła im do gustu, a poruszane tematy ich interesują. Nie dość, że wytrzymywali 50 minut wykładu, to jeszcze zadawali wnikliwe,  mądre i szczegółowe pytania. 

W programie Akademii na Plaży znalazło się sześć wykładów i trzy debaty, prowadzone przez wybitnych badaczy i ekspertów. Ich tematy nie były przypadkowe, ponieważ dotyczą wyzwań, przed którymi staje Bałtyk. - In mari via tua (W morzu twoja droga) to sentencja, która przyświeca działalności Uniwersytetu Gdańskiego, dlatego chcieliśmy, żeby w nieco luźnej atmosferze, z widokiem nad morze, rozmawiać o przyszłości Bałtyku z punktu widzenia biologii, oceanografii, geografii, prawa, ekonomii transportu czy chemii. Zmiany klimatyczne, zanieczyszczenie wód czy ochrona nadmorskiej przyrody to realne wyzwania, którym możemy i musimy wspólnie sprostać - wyjaśniała dr Magdalena Markiewicz.

Od sinic do Zielonego Ładu

Pierwszego dnia podczas Akademii na Plaży poruszono problem eutrofizacji i ochrony brzegów morskich. O jednym z największych obecnie wyzwań dla Morza Bałtyckiego - eutrofizacji - opowiadała dr hab. Monika A. Król, prof. Uniwersytetu Łódzkiego. Naukowczyni specjalizująca się m.in. w prawie ochrony środowiska i prawie rolnym przedstawiła, jaki wpływ na zanieczyszczenie Bałtyku i jego przeżyźnienie ma rolnictwo.

- Eutrofizacja oznacza przeżyźnienie środowiska morskiego. To niebezpieczne zjawisko, ponieważ morze dotknięte eutrofizacją zamiera. Jednym z jej objawów jest zakwit glonów i sinic. W PRL-u, gdy dzieci wyjeżdżały na kolonie nad morzem, nie zwracano uwagi, że kąpały się w mętnej wodzie czy piasku podczas kwitnienia sinic i na efekt długo nie trzeba było czekać. Już wieczorem pojawiały się różne objawy, które tłumaczono wtedy nieświeżym pasztecikiem.

Prof. M. Król wyjaśniała, że do Bałtyku wpływa 99,7 proc. wód z polskich rzek. Największy udział zanieczyszczeń ma rolnictwo (61 proc.), na drugim miejscu przemysł (26 proc.), a najmniej ścieki komunalne (12 proc.). - Sposobem przeciwdziałania eutrofizacji jest ograniczenie nawożenia. Wprowadzenie rolnictwa 4.0, wykorzystującego drony do nawożenia precyzyjnego, wprowadzenie stref buforowych wzdłuż rowów melioracyjnych i jezior i rekultywacja zbiorników - tłumaczyła prof. M. Król, dodając, dlaczego Unia Europejska wprowadziła tzw. Zielony Ład i jakie jeszcze działania należy podjąć, aby zadbać o Morze Bałtyckie.

W Akademii na Plaży wzięła udział Janina Ciechanowicz-McLean, prof. UG, wieloletnia kierownik Katedry Prawa Gospodarczego Publicznego i Ochrony Środowiska na Wydziale Prawa i Administracji, która wyjaśniała, dlaczego Zielony Ład spotkał się z taką krytyką wśród rolników. - Nie neguję celów Zielonego Ładu, ale uważam, że powinny zostać wprowadzone inne instrumenty a większa odpowiedzialność powinna spoczywać na dużych podmiotach, takich jak: państwo czy regiony - wyjaśniała prof. Janina Ciechanowicz-McLean, ikona gdańskiego prawa i twórczyni prawa ochrony środowiska w Polsce. - Pisałam już o tym trzy lata temu, że Zielony Ład ma też negatywne strony. W obecnej formie odpowiedzialność w 99 proc. została przerzucona na przedsiębiorców i podmioty indywidualne, dlatego rolnicy nie zgadzają się z tym i protestują. Należałoby zatem przekształcić rozporządzenia wprowadzające Zielony Ład w ten sposób, żeby obarczyć co najmniej 50-procentową odpowiedzialnością państwo czy samorządy - tłumaczyła naukowczyni.

Prawniczka wskazywała na dużą rolę instrumentów ekonomicznych, które wpływają na zmianę zachowań konsumentów. - Wprowadzając zachęty dla rolników czy dla przedsiębiorców, jesteśmy w stanie, nie ingerując negatywnie w ich konkurencyjność, nakierować ich na zachowania bardziej ekologiczne. Przed wprowadzeniem segregacji odpadów i zwiększeniem opłat za odpady nieposegregowane, kto w Polsce segregował odpady? Nagle okazało się, że każdy z nas zaczął je segregować, a jeżeli pojawiła się możliwość obniżenia rachunku za kompostowanie, to nagle liczba kompostowników na prywatnych posesjach gwałtownie wzrosła. Instrumenty ekonomiczne oddziałują po pierwsze łagodniej, a po drugie człowiek nie czuje przymusu - wyjaśniała prof. Janina Ciechanowicz-McLean.

Superbohaterowie na polskich wydmach

Kolejny wykład pt. „Rośliny na piasku - tajemnice życia brzegu morskiego” - wygłosił dr hab. Piotr Rutkowski, prof. UG, Kierownik Pracowni Geobotaniki i Ochrony Przyrody na Wydziale Biologii UG i wzbudził powszechne zainteresowanie wśród uczestników. - Pewne gatunki roślin, które występują na brzegu Bałtyku, są unikatowe, ponieważ mają pewne moce. Gdyby zainteresować nimi wytwórnię filmów Marvela, to nakręciliby botanicznych „Avengersów” z roślinami rosnącymi na brzegu w roli głównej. Dlaczego te rośliny są superbohaterami? Bo muszą się przystosować do skrajnie trudnych warunków panujących nad morzem: niestabilnego podłoża, abrazji, wiatrów, skrajnej suszy, ubogiego w związki organiczne podłoża - mówił biolog, przybliżając świat roślin żyjących na wydmach. Po wykładzie uczniowie zadawali pytania o ochronę roślin i inicjatywy, w które mogą się włączyć, aby wspierać ochronę przyrody.

Polskie plaże zbyt mocno zabudowane

Nad tym „Jak chroniąc brzegi morskie, chronić morze” - zastanawiano się natomiast podczas debaty. Dla prof. Moniki A. Król na co dzień mieszkającej w Łodzi, zaskakujący był fakt, że trójmiejskie nabrzeże jest tak mocno zabudowane. - Wynika to z ustawy o ochronie środowiska i zrównoważonego rozwoju, który opiera się na kilku filarach: przyrodniczym, środowiskowym, społecznym i gospodarczym. Ten zapis oznacza, że nie chronimy środowiska priorytetowo, tylko ochrona środowiska ma być zgodna ze zrównoważonym rozwojem. Ochrona środowiska musi uwzględnić prawo do rozwoju gospodarczego, co w podtekście oznacza, że trzeba czasami zrezygnować z ochrony przyrody czy środowiska dla celów rozwoju gospodarczego. Należy również uwzględniać potrzeby społeczne - mówiła prof. Janina Ciechanowicz-McLean.

„Ziemia to jest nasz dom”

Akademia na Plaży odbyła się po raz pierwszy i wzbudziła ogromne zainteresowanie wśród uczestników. Cieszy fakt, że rośnie pokolenie, dla którego troska o naszą planetę jest istotna. Maja uczy się w Szkole w Chmurze i planuje studiowanie na Oceanografii na Uniwersytecie Gdańskim. Usiadła w pierwszym rzędzie i zadawała pytania prowadzącym wykłady. Widać było, że żywo interesuje się poruszanymi tematami. - Ziemia to jest nasz dom. Naszym obowiązkiem jest o niego dbać i chronić naszą planetę - zapewniała uczennica.

Paweł uczeń klasy maturalnej planuje studiować medycynę, a jeśli, jak mówi, "powinie mu się noga", wybierze prawdopodobnie „coś z roślinami”. To pewnie dlatego z zainteresowaniem słuchał wykładu prof. Piotra Rutkowskiego. - Zawsze myślałem, że storczyki rosną w Azji, z dzisiejszego wykładu dowiedziałem się, że można je spotkać także na wydmach - powiedział maturzysta. 

„To, o czym rozmawiamy, dzieje się dokładnie obok nas” 

W kolejnych dniach rozmawiano o problemie zatopionej broni chemicznej i wraków pełnych paliwa, potrzebie ochrony morświnów i wprowadzenia transgranicznych obszarów chronionych.

- Trudno mieszkać nad Bałtykiem i nie obserwować tego, co się w tej wodzie i na tej wodzie dzieje - mówił pomysłodawca Akademii na Plaży dr hab. Maciej Nyka, prof. UG. - Trudno nie interesować się ochroną środowiska morskiego, a z drugiej strony zachować spokój wobec zjawisk, które niestety są niepokojące. Każde działanie, które może podnieść świadomość społeczną i wpłynąć na społeczeństwo i na młodzież w kontekście ochrony środowiska, uważamy za pozytywne - podkreślał prawnik specjalizujący się w ochronie środowiska morskiego.

To właśnie prof. Maciej Nyka zabiegał o to, żeby na ważne ekologiczne tematy rozmawiać w miejscu z widokiem na morze, w Centrum Kultury Mamuszki 14. - Debaty prowadzone tuż nad brzegiem Bałtyku mają wyjątkowy wymiar. Przypominają nam, że to, o czym rozmawiamy, dzieje się dokładnie obok nas - podkreślił naukowiec.

_____

Spotkania z cyklu Akademia na Plaży odbyły się w ramach projektu „Zatoka Wiedzy - rozwijanie kompetencji ekologicznych społeczeństwa przez edukację” dofinansowanego z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Organizację wydarzenia wspierały: Centrum Kultury Mamuszki 14 oraz Centrum Aktywności Studenckiej i Doktoranckiej UG.

W ramach „Zatoki Wiedzy” odbyły się takie wydarzenia, jak: Dzień Zrównoważonego Rozwoju (w październiku 2024 roku) oraz Letni Kurs Ichtiologii Morza, prowadzony na przełomie sierpnia i września 2025 roku w Stacji Morskiej im. Profesora Krzysztofa Skóry w Helu.

 

 

Urszula Abucewicz / CKiP