Psychologia Zrównoważonego Miasta. Rozmowa z dr. hab. Tomaszem Bestą, prof. UG

mat. własne

W ramach cyklu „Rozmowy o zrównoważonym rozwoju” zapraszamy na wywiad z dr. hab. Tomaszem Bestą, profesorem Uniwersytetu Gdańskiego i kierownikiem Pracowni Psychologii Środowiskowej i Relacji Międzygrupowych. Rozmawiamy o kształtowaniu postaw ekologicznych, wyzwaniach, jakie stoją przed planowaniem przestrzeni przyjaznej mieszkańcom i środowisku, a także o tym, jaką rolę w tym wszystkim odgrywa transparentna komunikacja i inkluzywne procesy decyzyjne.

Szymon Gronowski: - Jak rozumie Pan Profesor ideę zrównoważonego rozwoju w kontekście Pana zainteresowania badawczego i dorobku naukowego?

dr hab. Tomasz Besta, prof. UG: - Z perspektywy psychologii środowiskowej, komunikacji społecznej, w tym percepcji ryzyka i transparentności w komunikacji różnych zmian społecznych kluczowe jest zrozumienie, jak kształtować postawy proekologiczne. Analizujemy, jak środowisko i otoczenie społeczne wpływają na dobrostan psychiczny mieszkańców. Zajmujemy się również barierami utrudniającymi zaangażowanie w działania na rzecz ochrony środowiska. Z badań wynika, że ludzie częściej angażują się w proekologiczne inicjatywy, gdy postrzegają związek z naturą i identyfikują się z postawami proekologicznymi. Dla nas te zagadnienia są ważne, aby zrozumieć, jak można wypracować efektywne strategie komunikacji, które umożliwią wdrożenie zrównoważonego rozwoju w regionie czy kraju oraz zyskanie na niego poparcia społecznego.

Ciekawym przykładem jest koncepcja miast piętnastominutowych. Polega to na zwiększeniu tak zwanego walkability, które na język polski można przełożyć jako „spacerowalność”. Dzięki temu mieszkańcy mogą załatwić większość codziennych spraw, przemieszczając się pieszo lub rowerem, co zmniejsza zależność od samochodów i ogranicza emisję CO₂. W naszych badaniach analizujemy także, jak planowanie przestrzenne sprzyja tworzeniu biofilicznych wspólnot łączących ludzi z naturą.

- Jakie są założenia tak zwanych miast piętnastominutowych?

- Główna idea miast piętnastominutowych polega na decentralizacji usług w obrębie dzielnic, tak aby mieszkańcy w ciągu piętnastu minut mogli dotrzeć pieszo lub rowerem do: sklepów, szkół, miejsc pracy, terenów rekreacyjnych. Przeciwdziała to modelowi skupienia usług w centrum, powszechnemu w metropoliach, gdzie przedmieścia są słabo skomunikowane i uzależnione od samochodów.

Dzielnice powinny być projektowane jako biofiliczne wspólnoty: z licznymi parkami, ścieżkami rowerowymi i terenami zielonymi wkomponowanymi w tkankę miejską. Natura staje się w nich integralną częścią środowiska, a nie elementem odseparowanym od zabudowy.

- Czy w Polsce istnieją już miasta piętnastominutowe lub ich zalążki? W Gdyni na przykład przekształca się kolejne ulice w woonerfy, kładzie się w ten sposób nacisk na bezpieczeństwo pieszych i atrakcyjność przestrzeni.

- Można to uznać za przejaw idei miasta piętnastominutowego, a szerzej - za podejście oparte na wspomnianym już przeze mnie walkability, czyli budowaniu miasta przyjaznego pieszym. Projektowane w ten sposób przestrzenie miejskie ułatwiają dostęp do usług i podstawowych potrzeb w promieniu piętnastu minut spacerem. Przekształcanie kolejnych odcinków ulic w woonerfy, z naciskiem na bezpieczeństwo pieszych i atrakcyjność przestrzeni, sprzyja ograniczaniu ruchu samochodowego i wpisuje się w strategię zrównoważonego rozwoju oraz walki ze zmianami klimatu.

 

Cała rozmowa - czytaj na stronie Centrum Zrównoważonego Rozwoju UG

mgr Szymon Gronowski/Centrum Zrównoważonego Rozwoju UG